Obiecałam, że wczoraj wstawię przepis na świąteczne ciasteczka, ale jak to zazwyczaj, doby mi zabrakło :/ Strasznie przepraszam i szybko nadrabiam!
Jak tu zrobić pisanki jak nie je się jajek? Sposobów jest wiele, a oto jeden z nich.
Proste ciasteczka ryżowe, których ciasto rosnąc pięknie się uwypukla na kształt jaja. Masa w dotyku i formowaniu przypomina piankolinę. Jest delikatna jak puch i odporna na upływ czasu, co bardzo ważne w przypadku dzieci z obniżonym napięciem mięśniowym i deficytem uwagi. Nie trzeba wyrabiać ciasta ani nie rozpada się przy formowaniu. Można porzucić robienie jajek i wrócić do nich po jakimś czasie czego nie można robić przy kruchym cieście.
Wyszły mi z tego dwie pełne blachy dorodnych jajek, czyli jakieś 30 sztuk.
Składniki:
- 1 1/2 szkl mąki z ryżu białego
- 1/2 szkl ksylitolu lub cukru drobnego brązowego (te na powyższym zdjęciu są na cukrze brązowym, bo inne zapasy mi wyszły - na ksylitolu będą gładsze i jeszcze lepsze w formowaniu)
- 1 płaska łyżka mielonego siemienia lnianego (można pominąć, ale dla zdrowotności jest to mile widziany dodatek, inaczej zjedzenie tych ciastek grozi zatwardzeniem)
- 3 kopiate łyżeczki kakao bezglutenowego (ja preferuję Symbio, bo jest surowe; podobno Wedel, Puchatek i Nesquick są bezglutenowe, ale przy celiakii nie radziłabym ryzykować)
- 1 łyżeczka bezglutenowego proszku do pieczenia
- 250g margaryny bezmlecznej o temperaturze pokojowej
Piekarnik nastawiamy na 175st.C z termoobiegiem i idziemy robić ciastka.
Wszystkie składniki wkładamy do misy miksera w podanej kolejności. Ja używam blendera z nożami, co widać na poniższym zdjęciu. Miksujemy dokładnie na gładką masę. Jeśli nie mamy funkcji mieszania pulsacyjnego, upewniamy się czy margaryna nie osiadła na dnie pod nożami co jakiś czas podnosząc ciasto łyżką i ponownie miksując.
Niestety nie mam zdjęcia tej masy w mikserze. Robiłam je już wiele razy, wstawiam więc fotkę z tym ciastem na mące z ryżu brązowego. Nie różni się wyglądem.
Gotowe ciasto nabieramy łyżeczką i formujemy jaja ściskając ciasto w dłoniach, a następnie dociskając środkiem dłoni do stołu tak, aby brzegi ciastek opadały i wyglądało to tak, jak na zdjęciu poniżej. Nie umiem tego opisać, a do sfotografowania brakuje mi co najmniej dwóch rąk :-)
Ciastka oczywiście układamy na blasze wyłożonej papierem. Pamiętamy o zachowaniu większych odstępów, bo ciastka urosną.
Blaszkę wstawiamy do nagrzanego już piekarnika na środkową lub górną półkę i pieczemy w 175st.C z termoobiegiem przez 15 minut. Gotowe wyjmujemy i odstawiamy do ostygnięcia. Nie wolno ruszać ciastek zanim ostygnie blacha, bo będą się rozpadać. Muszą całkowicie ostygnąć.
Upieczone i wystudzone ciastka wyglądają tak:
Jaja dekorujemy własnym lukrem lub gotowymi pisakami. Przepis na lukier będzie w następnym odcinku. Przede mną wyzwanie - wegański, bezglutenowy tort AngryBirds. Będzie się działo!
Życzę udanej zabawy i smacznego jajka! :-)
P.S. Widzieliście tę dziwaczną pisankę w kształcie żarówki? No właśnie. Nie zapomnijcie zaświecić się na niebiesko dla autyzmu! Już 2 kwietnia jak co roku Światowy Dzień Autyzmu. 1 na 100 dzieci diagnozowanych to już przeszłość. Ilość ta rośnie lawinowo, a to zaledwie ułamek z tych potrzebujących pomocy. Zróbmy coś żeby zdążyć z terapią zanim dzieci pokończą 8 lat (niestety w Polsce dopiero w tym wieku zauważa się, że z dzieckiem jest coś nie tak). Jeśli chcecie się przyłączyć i zmienić świat na lepsze, zapraszam na stronę fundacji JiM! O tutaj! :-)
Piękne ciasteczka, najpiękniejsza żarówka :) wczoraj zupełnie nieświadomie założyłam wisiorek z żarówką, teraz wiem, że nie był to przypadek. :)
OdpowiedzUsuńTo noś, noś Kochana! :D Dziękuję :)
OdpowiedzUsuńAle przepięknie je ozdobiłaś!
OdpowiedzUsuńDziękuję :-) Nic specjalnego, usiłowałam synkowi pokazać jak powinna wyglądać pisanka. Czy trafiło to nie wiem, bo interesowało go tylko zjadanie :-)
UsuńWitam serdecznie, dopiero zaczynam wprowadzać dietę bezglutenową, bezmleczną i bezjajeczną mojemu synkowi i wszędzie szukam przepisów. Na Pani blogu znalazłam ich bardzo dużo, które z całą pewnością będziemy wykorzystywać. Mam jednak pytanie, czy w przepisach, w których jest margaryna można zamienić ją olejem kokosowym. Nie chcę używać margaryny i wolałabym ją czymś zastąpić.
OdpowiedzUsuńTo zależy konkretnie od przepisu. W tym akurat zastąpić można z powodzeniem tahini lub masłem orzechowym, bo są odpowiedniej konsystencji i zawierają własne tłuszcze, które wyśmienicie spulchniają. Czy olejem kokosowym się uda to nie wiem, bo dość szbko się topi i możliwe, że trzeba dać go wtedy mniej. Ogólnie we wszystkich ciastach można zamiast margaryny dać olej, trzeba jednak dobrać odpowiednią ilość.
Usuń