To znowu ja :)
Chciałam powiedzieć coś ważnego na temat przepisów jakie opracowuję. Staram się sprawdzać czy dane połączenie składników w potrawie jest właściwe, czy nie będą źle na siebie oddziaływać i czy w ogóle ma to sens, bo przecież nie o to chodzi żeby robić "puste" jedzenie, które nic nam nie da.
Dziś będą moje trzy grosze o siemieniu lnianym.
Czytałam dużo o siemieniu i jego właściwościach. Konkluzja jest taka, że siemię lniane jest bezpieczne w postaci całych ziaren, bo po zmieleniu, zwłaszcza na świeżo, robi się trujące. Żeby takim nie pozostało trzeba połączyć je ze świeżym sokiem lub z pokarmem zawierającym siarkę.
O ile picie naparu z ziaren siemienia łagodzi dolegliwości żołądkowe i leczy jelita, tak spożywanie go w postaci zmielonej już tak dobre nie jest jeśli chce się je spożyć bez dodatków. Zalanie go natomiast zimną wodą to już wielki błąd.
Dodałam ostatnio przepis na Rewelacyjny bezglutenowy chleb z własnej mieszanki. Siemię nie jest tam zalewane wrzątkiem. Jest za to połączone z karobem i drożdżami. Jeśli ktoś nie może karobu, dobrym rozwiązaniem będzie zrezygnowanie z niego i upieczenie tego chleba na mleku sojowym. Obróbka cieplna poprzez pieczenie powinna zneutralizować powstałe przy mieleniu związki cyjanogenne. Jednak jeśli chcielibyście zastąpić tu karob i drożdże bez użycia mleka sojowego, lepiej byłoby aby to siemię nie było świeżo zmielone.
Jest tu też przepis na Pyszny mus błonnikowy. I tu też uwaga, siemię zalewamy wrzątkiem. Dobrze jest je jeszcze chwilkę pogotować zwłaszcza jak chcemy podać je dziecku. Jest to bardzo ważne w przypadku siemienia świeżo zmielonego! Jeśli nie chcemy tylko zalać wrzątkiem, dobrze będzie połączyć je ze świeżo przygotowanym musem owocowym (surowym). Jeśli chcemy zrobić deser bez świeżych owoców, możemy dodać tofu, mleko sojowe, karob, czekoladę, orzeszki ziemne,
Jesteśmy na diecie eliminacyjnej i mamy szczęście, że obecnie jest bardzo dużo blogów z ciekawymi przepisami. Pamiętajmy jednak, że tym bardziej musimy zwracać uwagę na to co z czym łączymy i jakiej obróbce poddajemy. Tyczy się to zwłaszcza dzieci.
I jeszcze jedno odnośnie dzieci. U dzieci z autyzmem poddawanych chelatacji nie wolno podawać pokarmów wysokosiarkowych.
Zainteresowanym podaję ciekawe źródła:
O siemieniu http://www.primanatura.pl/czy-siemie-lniane-jest-toksyczne/
O chelatacji i produktach wysokosiarkowych http://pdm.org.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=32&Itemid=63
Ja z kolei ciągle słyszę że siemię powinno się spożywać zmielone i to najlepiej świeżo zmielone bo tylko tak dostarczymy zawartych w nim zdrowych kwasów tłuszczowych...
OdpowiedzUsuńOsobiście dodaję siemię zmielone do koktajli z bananem, daktylami, karobem, makiem i sezamem. Jest ok?
Jeśli dodajemy siemię do koktajlu ze świeżych owoców, to nie ma problemu. Wtedy nawet powinno być świeżo zmielone. W sklepie kupujemy siemię odtłuszczone. Jak mieli się w domu, trzeba na świeżo, bo inaczej jełczeje. Nie powinno się mielić w domu odkładać do szafki. Jeśli nie ma się jak mielić na bieżąco, lepiej kupić zmielone.
UsuńJak koktajl robisz na świeżo to nie ma problemu, a jak jeszcze dodasz karob lub soję to luz :-)
Dziękuję za odpowiedź. Zawsze mielę na świeżo, dodaję do blendera z dodatkiem owoców i od razu wypijam. \
UsuńCzyli o co chodzi z tymi związkami cyjanogennymi bo nadal nie rozumiem? Tworzą się zawsze ale neutralizują się przy świeżych owocach, sokach etc. ? A siemię dodawane do naleśników na przykład? Po podsmażeniu ich też chyba jest ok..
Przepraszam, że tak późno odpowiadam. Już czwarty raz zabieram się do rzetelnej odpowiedzi :-)
UsuńTak, związki cyjanogenne tworzą się zawsze, ale cyjanogeneza nie zawsze zachodzi. Linamaraza, która inicjuje cyjanogenezę jest białkiem, zabija ją więc wysoka temperatura. Stąd zalewanie siemienia wrzątkiem.
Aktywność linamarazy hamowana jest też w środowisku kwasowym, czyli przy niskim PH, oraz w obecności aktywnej siarki, bo wtedy drugi enzym powstający w czasie mielenia siemienia - rodanaza, neutralizuje cyjanowodór. Natomiast rodanaza znajduje się w owocach jagodowych i wszystkich surowych owocach, oraz wszystkich zdrowych komórkach. Stąd skuteczność diety dr Budwig w leczeniu raka.
Bezglutenowe ciasto naleśnikowe musi chwilkę odstać, dlatego piszę dwie wersje ich wykonania. Dla małych dzieci lub dzieci chelatowanych, które nie powinny spożywać produktów wysokotiolowych, oraz oddzielnie dla osób walczących z rakiem lub stosujących profilaktykę.