Miałam nie robić pierogów, a już na pewno nie tworzyć nowego przepisu. W końcu tyle ich już jest w internecie...
Jednak stało się. A jak już coś robić, to z sensem. Stąd pierogi dla totalnego alergika :-)
Moje dziecko nie lubi kaszy gryczanej i wielu ludzi tak ma. Pomyślałam więc, że zrobię pierogi jaglane. A że jaglanka nie uczula, a z mąk najbardziej tolerowaną jest ta z manioku, to po co kombinować? Dzięki temu powstały pierogi, które nawet dzidzia może jeść :-)
2 szkl kaszy jaglanej surowej
6 szkl wody do gotowania kaszy
sól do gotowania i do ciasta
7 łyżek oleju
ok. 600-700g skrobi z tapioki
Kaszę przelewamy trzykrotnie wrzątkiem żeby pozbyć się goryczki. Przekładamy do dużego garnka i zalewamy 6 szklankami wody. Solimy, zagotowujemy pod przykryciem, a następnie zostawiamy na rozgrzanym wyłączonym polu lub owijamy ręcznikiem i wkładamy pod kołdrę. Idziemy przygotować miejsce pracy i farsz. Ja miałam borówki i wiśnie. Trochę zajęło mi drylowanie. Przydadzą się dwie plastikowe deski lub pokrywki do układania pierogów do zamrożenia i tłuczek do ziemniaków. Dobrze jest mieć też kogoś do pomocy, bo inaczej robi się do białego rana jak ja :-P
Po około 30 minutach odkrywamy garnek i tłuczkiem do ziemniaków ubijamy kaszę. Jeśli macie dzieci z wielką nadwrażliwością i wymagają ultra-gładkiej konsystencji to użyjcie blendera. Tłuczek wystarcza i są gładkie, Kuba się zajadał, ale wiem, że dla niektórych dzieci to może być za mało.
Ubijając dodajemy 7 łyżek oleju i sól do smaku. Nie określę dokładnie ile soli potrzeba, bo to zależy ile posolimy kaszę. Ja soliłam kaszę, ciasto, wodę do gotowania, a jeszcze były za mało słone :-)
Kasza będzie jeszcze gorąca i tak ma być. Stolnicę wysypujemy tapioką i wykładamy kaszę do zagniatania. Szczerze mówiąc można to wymieszać w garnku wsypując tam 400g skrobi i wyrabiając tłuczkiem. Ja jeszcze nie wiedziałam ile będzie potrzebne stąd wyrabianie na stole, co do łatwych nie należało, bo ciasto było bardziej knedlowate niż pierogowe :-)
Po dodaniu tych 400g skrobi powstaje takie oto ciasto. Zawijamy je w folię lub wkładamy do miski i przykrywamy ściereczką. Z tego ciasta będziemy brać kawałki do wyrabiania.
Odkrawamy kawałki ciasta i wyrabiamy na stolnicy podsypanej tapioką aż będzie na tyle plastyczne, że nie będzie się rwało, ale też nie będzie zbyt ciężkie. Mnie weszło w całość jeszcze 200g skrobi. To już metodą prób i błędów. Ciasto wałkujemy na grubość pół centymetra i wycinamy kółka. Ponieważ ciasto nie rozciąga się jak pszenne, każde kółko wałkujemy na cieniutko i uważamy żeby nie przesadzać z farszem. Ciasto powinno być cienkie, bo wtedy ugotuje się wewnątrz. Co prawda tapiokę można jeść na surowo, ale wtedy ma raczej papierowy smak, którego przecież nie chcemy ;-)
A oto przykład jak plastyczne jest ciasto. W nocy ma się dziwne pomysły :-D
A tu gotowy wyrób.
Pierogi do mrożenia układamy na plastikowej desce lub tacce bez podsypywania tak, aby się nie stykały. Wstawiamy do zamrażarki i jak zrobią się twarde jak kamień, przekładamy do woreczka.
Poniżej pierogi z zamrażarki gotowane rano. Dziecku tak zasmakowały, że wybłagał na śniadanie :-)
Gotujemy standardowo, wrzucając na osolony wrzątek i gotując na średnim ogniu. Świeże gotujemy minimum 2 minuty od wypłynięcia na powierzchnię. Zamrożone będą od razu pływać po wierzchu i dajemy im więcej czasu 5-8 minut. Mają się zrobić miękkie jak makaron. Lepiej przetrzymać je niż nie dogotować, bo będą smakować papierowo. Mają zrobić się lekko przezroczyste. To znak, że tapioka się ugotowała. Mnie nie udało się żadnego rozgotować :-)
Z tego ciasta, po zmniejszeniu o połowę ilości tapioki, zrobicie knedle. Natomiast z reszty ciasta po pierogach, jak zabraknie farszu, z powodzeniem zrobicie makaron.
Smacznego!
Robiłam podobne,ale za Chiny nie chciało mi wyjść plastyczne :( Aż w końcu zrobiłam kluski ,które przez skrobię z tapioki były tak gumowate,że szkoda gadać :(
OdpowiedzUsuńAle na kaszy jaglanej?
UsuńTak...tyle,ze dalam skrobię z tapioki,mąke jaglaną i kasze jaglaną...
UsuńTo przez mąkę jaglaną. Ona jest jak cukier muscovado. Strasznie chłonie wilgoć i powoduje obsychanie ciasta.
Usuńcudowne ciasto na pierogi! zrobiłam z jagodami, spełnienie marzeń :)
OdpowiedzUsuńLejesz miód na me serce :-) Ja się narobiłam zapasów, a wczoraj odkryłam, że prawie wszystko zjedliśmy. Mąż z wiśniami, Kuba z borówkami amerykańskimi (tylko te toleruje), a ja moje ukochane knedle :-D Życzę dużych zapasów, bo za szybko topnieją!
UsuńCzy ciasto można wykorzystać do pierogów z mięsem?
OdpowiedzUsuńOczywiśćie, jak każde ciasto pierogowe :-)
Usuń