naglowek

naglowek

piątek, 24 kwietnia 2015

Bezglutenowy orzechowiec z wiśniami i serkiem

Zdrowe, pyszne, wilgotne...

Bezglutenowa wiśniowa W-Zetka



Przepyszne ciasto z domową wiśniową frużeliną i kokosową pianką.

Bezy bez jaj i cukru



No dobra, nie będę taka i dam już ten przepis :-) 

Kiedy usłyszałam o bezach z wody spod cieciorki od razu poleciałam do piwnicy po puszkę cieciorki na parze i wzięłam się do kręcenia. Wyszło genialnie. Najprawdziwsze, najpiękniejsze bezy! W dodatku bez cukru, no bo przecież nie byłabym sobą gdybym nie poszła na całość :-)

sobota, 18 kwietnia 2015

Chleb z niskim IG



Nie planowałam i nie zamierzałam, bo sama gryczana mnie odstręcza. Tu musicie podziękować Markowi, który napisał po pomoc w upieczeniu chleba. W ten sposób powstał chleb o niskim IG. No bo jak już coś robić, to z sensem. Chleb z samej mąki gryczanej, bez cukru, ziemniaków, skrobi, mleka... niente. Gryka rządzi!

wtorek, 14 kwietnia 2015

Wegański lukier plastyczny

Kuba i ja nie jesteśmy weganami, ale moja siostra tak, a ja staram się żeby mogła jeść to, co my. Stąd ten oto lukier plastyczny na agar-agar zamiast żelatyny.


Pracuje się z nim lepiej niż z tym na żelatynie. Nie lepi się tak do rąk, nie wysycha tak szybko i drastycznie. Wymaga mniejszej zawartości cukru. Nie ma opcji, że zmarnuje się cukier czy glukozę, bo żelatyna się przegotowała. Tu jej nie ma, a agar wręcz trzeba przegotować :-)

poniedziałek, 13 kwietnia 2015

Tort bez jaj, mleka i glutenu


Jeżeli ktoś Wam mówi,


że nie da się zrobić tortu bez jajek, glutenu i mleka,


to zwyczajnie mu się nie chce :-P

Mój tort w stylu angielskim. Tym razem z własnym lukrem plastycznym, który był o wiele lepszy niż kupny i o wiele lepiej się formował. Tort z masą czekoladową, na spodzie z biszkopta, którego przepis już oglądaliście, ale pewnie brakło wiary, że to się da :-) Podaję więc ponownie przepis na biszkopt bez jaj. Tym razem z pełną fotorelacją.

Drożdżowa zmora?




Zasadzam się do napisania długaśnego przepisu o torcie jaki zrobiłam dla mojego już 5-latka. Ale zanim go wklepię, trochę to potrwa, stąd taki króciutki wpisik na zachętę. A zachęcam Was do porzucenia czasem bezdusznej maszyny do chleba i wyrobienie go ręcznie! Masakra, co!? A wcale, że nie! :-)