Kuba zawsze uwielbiał racuchy, ale odkąd wiemy, że nie może jaj, nie mógł ich jeść. Na szczęście ma mamę, która dla niego sprawi, że niemożliwe staje się możliwe :-)
Przedstawiam racuchy jaglane - bez mleka, jaj, cukru, skrobii kukurydzianej, mixów, drożdży, zagęszczaczy, polepszaczy i cudów na kiju :-P
Tym razem przeszłam siebie. Miałam zrobić gofry i tak sobie zamieszałam jedno z drugim... i tak pomyślałam, że z tego idealne racuchy wyjdą. No i wyszły :-) Potem zrobiłam ponownie, już bez dodatku cukru i okazały się jeszcze lepsze! Po jedzeniu ich na obiad, kolację, a potem zjedzeniu nowej dostawy na następne śniadanie, bo tak prosił mój Skarbek, pękam nie tylko z przejedzenia, ale i z dumy. Są zdrowe, chrupiące, lekkie i pyszne, że mózg w poprzek staje!
Nie pokażę Wam zdjęć krok po kroku, bo byłam w szale twórczym, ale mam nadzieję, że sami pykniecie parę fotek, bo te racuchy na to zasługują :-)
Składniki na 4 duże talerze:
2 kopiate łyżki zmielonego siemienia lnianego
2 kopiate łyżeczki własnego cukru waniliowego na ksylitolu lub innego jaki macie
2 x po 3/4 szkl wrzącej wody
szczypta soli
350 ml mleka roślinnego (ja robiłam raz na ryżowym, raz na sojowym, bo takie miałam)
1 i 3/4 szkl mąki jaglanej
2 kopiate łyżeczki proszku do pieczenia bezglutenowego
6 twardych słodkich jabłek (dużo zależy od nich, najlepsze są twarde i kruche, byle nie mączne)
olej do smażenia
cukier puder (najlepiej własny)
śmietana kokosowa (gęsta część mleka kokosowego po odstaniu w lodówce)
Przepis jest bardzo prosty i zajmuje jakieś 20 minut. Do dużej miski wrzucamy siemię, cukier waniliowy (lub co tam macie i używacie) i zalewamy wrzątkiem w podanej ilości. Mieszamy mikserem (ja użyłam końcówki z trzepaczką, bo mikser kaput) aż będzie gładka masa. Mieszając na małych obrotach, porcjami dodajemy mleko. Po dodaniu mleka i dokładnym przemieszaniu dodajemy szczyptę soli i znów porcjami dodajemy mąkę i proszek do pieczenia cały czas miksując. Ciasto jest gotowe.
Patelnię natłuszczamy i rozgrzewamy jak do naleśników.
Jabłka myjemy, obieramy, wycinamy gniazda nasienne dokładnie usuwając woreczki, które potrafią zniechęcić do nawet najcudowniejszych racuchów, i kroimy w plastry grubości 0,5cm.
Plastry jabłek wrzucamy do miski z ciastem porcjami żeby się nie zlepiły i łowimy łyżką obtaczając w cieście. Kładziemy na patelnię i smażymy na złoto z obu stron podlewając olejem (można bez jak ktoś woli, ja jestem za chuda, a tłuszcze w diecie są potrzebne ;-) )
Smaczne są zarówno z dodatkami jak i bez, na ciepło i na zimno. Kuba dziś też chciał racuchy, ale ja już zużyłam całą mąkę, jaką miałam, a młynek szlag trafił. Może i dobrze, bo w głowie mam już następne pomysły :-D
Tymczasem! Smacznego!
ale świetne placuszki! :)
OdpowiedzUsuńa zamiast mąki jaglanej mogę dodać mąki ryżowej albo mąki z cieciorki?
OdpowiedzUsuńNie wiem jak zachowa się z cieciorki, czy nie będą opadać i pozostawać surowe w środku. Z ryżowej powinno wyjść tylko nie wiem czy będą chrupiące. I nie wiem ile mąki wchłonie ciasto. Ma być dość gęste i lać się powolną strużką zostawiając minimalny ślad. Gdyby nie chrupały zawsze można dodać odrobinę mąki kukurydzianej. Oczywiście wyjdą też z gryczanej. Jeśli chce się zachować niski indeks glikemiczny i dobre wartości odżywcze to polecałabym właśnie gryczaną.
UsuńRobiłam też z ryżowej i były chrupiące, fajne. Tylko ciut więcej soli trzeba dać, bo z samej ryżowej to mało aromatyczne są. Za to na oleju kokosowym będą pycha :-)
OdpowiedzUsuńjak się pisze "Bezglutenowe racuchy bez jaj, mleka, drożdży, cukru i kukurydzy" to się podaje przepis bez mleka a nie że zamienia się na inne!
OdpowiedzUsuńO ile mi wiadomo, mleko roślinne nie jest mlekiem, bo rośliny nie karmią swoich małych.
UsuńA czym zastapic siemie lniane u nas nietolerancja lnu... moze chia? Paulina
OdpowiedzUsuńChia może się sprawdzić, ale można zrobić racuchy używając przepisu na naleśniki z kaszy gryczanej. Wystarczy wtedy dać mniej wody.
UsuńWyszly pyszne! :)
OdpowiedzUsuń