naglowek

naglowek

niedziela, 5 lutego 2017

Bagietki bezglutenowe bez kazeiny i laktozy



Kupiłam sobie za bezcen świetną blaszkę do bagietek i zaszalałam. Zakup zdecydowanie trafiony. Może jeszcze dorwiecie ją w Netto, a tu macie przepis:


Sposób wyrabiania nie pasuje do bagietek, na bułkę paryską dla odmiany za długie i za chude :-) Jakby ich jednak nie nazwać, smakują wyśmienicie. Nadadzą się do zapiekanek lub na bruschettę. Zawinięte w ręcznik kuchenny zachowują świeżość aż do 4 dni.

Przepis na razie jest niestety na gotowej mieszance z firmy Schar, ale jak tylko pyknę zdjęcia na własnej mieszance to zaraz dam.

Składniki na 4 bagietki:
5 ml soli (1 płaska łyżeczka)
500g mąki Schar mix B
1 łyżka cukru lub ksylitolu
7 ml suszonych drożdży
1 łyżka gęstego mleka kokosowego (min. 80% tł.) - można pominąć na rzecz dodatkowej łyżki oleju
550 ml bardzo ciepłej wody (ma mieć 40st.C, bo mleko z reguły jest z lodówki)
3 łyżki oleju (może być kokosowy roztopiony)
olej do posmarowania stolnicy i dłoni
plastikowy skrobak (można zakupić w sklepie z AGD lub w gratisie z formą do pieczenia)

Do miski wsypujemy sól, przesiewamy do niej mąkę, dodajemy cukier lub ksylitol, wsypujemy drożdże. Do miarki wrzucamy łyżkę mleka kokosowego i zalewamy bardzo ciepłą wodą do poziomu 600ml. Płyn, którym zalewamy mąkę i drożdże musi być ciepły, bo inaczej pieczywo wciągnie się po upieczeniu. Jeśli więc mleko mamy z lodówki, zalewamy prawie parzącą wodą żeby w sumie uzyskać odpowiednią temperaturę. Do mleka z wodą dodajemy 3 łyżki oleju, mieszamy dokładnie i wlewamy do miski z mąką i resztą składników. Żeby ciasto było gładkie i powstały z niego foremne bagietki, do rozmieszania ciasta używam miksera. Ja mam nakładkę z solidną trzepaczką, ale możecie użyć trzepaczek do kręcenia ciasta lub haka do wyrabiania drożdżowego.

Miskę z ciastem nakrywamy czystym ręcznikiem kuchennym i odstawiamy na 30 minut w ciepłe miejsce do wyrośnięcia. Ciasto ma podwoić objętość. Jeśli tego nie zrobiło, trzeba dać mu jeszcze trochę czasu.

Kiedy ciasto już wyrosło, nastawiamy piekarnik na 240st.C i przygotowujemy sobie blaszkę na bagietki ustawiając blisko stolnicy. W piekarniku pozostaje tylko kratka na środkowej półce. To na niej ustawimy swoją blaszkę. Dla zabezpieczenia piekarnika, można umieścić na najniższej kondygnacji czarną dużą blachę z wyposażenia piekarnika.

* Uwaga, blaszka do pieczenia bagietek musi być przewidziana do zniesienia temperatury 240st.C. Piszę o tym, bo wiele blach nadaje się tylko do max. 220st.C

Ciasto odkrywamy, przygotowujemy sobie skrobak i łyżkę do wyjęcia ciasta. Stolnicę polewamy olejem i rozprowadzamy dłońmi. Dłonie dokładnie natłuszczamy olejem, zwracając uwagę żeby natłuścić dokładnie między palcami. Ciasto krótko mieszamy i wykładamy na stolnicę. Delikatnie formujemy w jedną kulę, którą dzielimy na 4 równe części. Jeśli ciasto lepi się do stołu lub dłoni, dodatkowo natłuszczamy aż problem zniknie. Każdy kawałek bierzemy i szybkimi i energicznymi ruchami, podbierając ciasto skrobakiem, formujemy w wałek długości 3/4 blaszki jaką mamy. Ta 1/4 wolnego miejsca zostanie zapełniona podczas wyrastania ciasta. Z ciastem obchodzimy się delikatnie. Nie gnieciemy, nie klepiemy. Jedynie podrzucamy formując wałek. Wałki układamy w rowkach pozostawiając im tyle samo miejsca z jednej i z drugiej strony. Wałki powinny być grubości połowy miejsca tak, aby miały gdzie urosnąć. Zostawiamy do wyrośnięcia bez przykrycia. Ciasto ma podwoić objętość. Zajmie to 15-30 minut w zależności od temperatury otoczenia.

* Jeśli ciasta okaże się za dużo i zajmuje w rowku za dużo miejsca, można skrobakiem poobcinać końcówki i z tego pozostałego ciasta wyklepać sobie pizzę, po czym wrzucić do zamrażarki.

Surowe wyrośnięte bagietki wkładamy do nagrzanego piekarnika i pieczemy w 240st.C przez 10 minut. Następnie zmniejszamy temperaturę do 220st.C i pieczemy jeszcze 10-15 minut do zrumienienia ładnego góry. 

Upieczone bagietki wyjmujemy i odstawiamy z formą do ostygnięcia. Nie wydzieramy ich z dziurek na gorąco, bo mogą się uszkodzić. Wystarczy 5-10 minut żeby można było je podnieść.

Pozostaje mi tylko życzyć smacznego :-)









5 komentarzy:

  1. Bezglutenowe? To coś dla mnie!
    https://jaglusia.wordpress.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Nastawilam do wyrosniecia, jestesmy ciekawi ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Czy przepis na takie same bułki, ale z domowej mieszanki ma Pani również opracowany?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam taką mieszankę, jednak nie jest to jeszcze to samo. Jak opracuję żeby było idealne, opublikuję.

      Usuń
    2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń