Miałam zrobić pączki, bo wymyśliłam bardzo fajny i prosty przepis, ale jak zaczęłam mieszać, pomyślałam "a co tam, spróbuję czy wyjdzie".
W ten sposób powstał Chrust.
Składniki na wielki głęboki talerz z górą:
2 łyżki mielonego siemienia lnianego (nie płaskie, ani nie mega-kopiate)
3/4 szkl wrzącej wody
2 szczypty soli himalajskiej różowej lub innej jakiej używacie
1 łyżka octu cydrowego bio 5%
1/2 szkl mąki jaglanej
1 szkl skrobi kukurydzianej
1 kopiata łyżka gęstej części mleka kokosowego po odstaniu w lodówce
1 łyżka oleju kokosowego
mąki kukurydzianej ile weźmie ciasto
olej do głębokiego smażenia (na 2 palce wysokości wystarczy)
cukier puder do posypania lub ksylitol
Przepis jest bardzo łatwy i nie wymaga chłodzenia ciasta w lodówce.
Do miski wrzucamy siemię i zalewamy wrzątkiem, ubijamy mikserem. Dorzucamy sól, mieszamy dalej, wlewamy ocet i ubijamy dalej. Zmniejszamy obroty do minimum żeby nie mieć mąki na ścianach i zaczynamy porcjami dodawać najpierw mąkę jaglaną, a potem skrobię kukurydzianą, cały czas miksując. Dodajemy mleko kokosowe i łyżkę oleju kokosowego, dalej miksujemy. Powstanie bardzo delikatna i puszysta masa.
Do wysokiego i dużego garnka wlewamy olej na wysokość dwóch palców. Użyjcie oleju jakiego zazwyczaj używacie do smażenia. Byle nie oliwy! :-) i rozgrzewamy na średnim ogniu. U mnie to jest 5 na indukcji. Później przeszłam na 6 do smażenia.
Stolnicę wysypujemy mąką kukurydzianą i wykładamy ciasto. Będzie jak puszek. Posypujemy suto znów mąką kukurydzianą i za pomocą łopatki lub innego płaskiego narzędzia zawijamy ciasto zagarniając mąkę. Robimy to tak długo, podsypując mąką, aż ciasto będzie się dało wałkować bez szczególnego odrywania od podłoża. Cała mąka ma być zebrana lub jej pozostałości usunięte z pola roboczego. Na środek dajemy kapkę oleju (najlepiej tego, na którym smażymy), rozprowadzamy dłonią i rozwałkowujemy na tym ciasto na grubość 0,5cm. Następnie ponownie zbieramy ciasto i zagniatamy dokładnie. Ponownie wysypujemy stolnicę odrobiną mąki kukurydzianej, wykładamy na nią ciasto i wałkujemy. Ciasto będzie zbyt lepkie, ale lekko rozwałkowane posypujemy mąką kukurydzianą, rozprowadzamy ją dłonią i wałkujemy. Obracamy płat ciasta i wałkujemy dalej, tym razem tak długo aż ciasto osiągnie 3mm grubości. 2mm to będzie się darło, 5mm to wyjdzie toporny chrust.
Na zdjęciu widać jakie ciasto jest plastyczne i wytrzymałe.
Już rozwałkowane ciasto tniemy na równoległe pasy co 3 cm. Następnie tniemy w poprzek na ukos co 10 cm. Każdy powstały kawałek nacinamy podłużnie w środku na długość 3-4cm. Ja nie miałam radełka, ale jak macie to tnijcie radełkiem.
Każdy kawałek podnosimy i przewlekamy jeden koniec przez zrobioną dziurkę. Tak wywinięty odkładamy na bok.
Już przy pierwszym wywiniętym chruściku można zrobić próbę czy olej się już dobrze rozgrzał. Zwiększamy ciut gaz, lub moc pola i wrzucamy pierwszego. Olej ma odpowiednią temperaturę kiedy wrzucony kawałek wypływa na wierzch po sekundzie.
Smażymy na złoto z obu stron. Smaży się bardzo szybko, więc jeśli nie macie wprawy, polecam robić to zespołowo. Ja w czasie smażenia i obracania, wywijam kolejne sztuki i idzie mi to szybko.
Pierwsze sztuki mogą się smażyć jeszcze ociężale i nie dawać się zrumienić, ale pod koniec olej będzie mocno rozgrzany i trzeba będzie pilnować żeby szybko je obracać.
Pięknie pęcznieją, po usmażeniu bardzo szybko stygną, są chrupiące, a co najlepsze, spójrzcie na tę dziurkę. Właśnie tak pięknie wyglądają w środku!
Na koniec posypujemy przesianym cukrem pudrem lub ksylitolem i...
Smacznego!
P.S. Z tego samego ciasta zrobicie smażone grissini, Ciasto jest wytrawne :-)
Ale świetny przepis , na dniach wypróbuje :)
OdpowiedzUsuńp.s a ten przepis na paczki też tu jest?
Tego na pączki jeszcze tu nie ma. Muszę zrobić jeszcze raz i popykać zdjęcia.
UsuńCo do Chrustu to jest to prawdziwie chrustowy Chrust. Dla mnie jeszcze nie taki, musiałabym jeszcze go dopracować, bo brakuje mu tej lekkości Faworków, tego połączenia francuskiego z filo. Może warto użyć więcej mleka kokosowego, tylko obawiam się, że wtedy będzie wymagało więcej mąki i koło się zamknie. Następnym razem poeksperymentuję :-)
To taki bardziej ciężki chrust, tak? Ale chrupie?Może dodać szczyptę sody lub amoniaku?
UsuńMogłoby zbyt wpłynąć na smak i nie wiem czy by się utrzymało. Warto spróbować na kawałku. On bardzo ładnie wyrasta i z tym bym nie kombinowała. Zrobiłabym całość na samej mące jaglanej. Myślę, że wtedy byłoby idealnie. Jak masz jaglaną to spróbuj.
Usuńczyli nie dawać tej skrobi czy mąki kukurydzianej czy obu nie dawać? Sama jaglana nie jest zbyt sypka?Ja robię sama make jaglaną (zmielić zmielę na pył, ale i tak jest taka sypka i szorstka, sucha też)
UsuńWłasnoręcznie zmielona jaglana jest najlepsza. Ja bym spróbowała zrobić na samej jaglanej w tym przepisie. Wyjdzie też na samej mące z ciecierzycy.
UsuńO matko, robię!!! Napisz mi tylko, czym się różni mąką od skrobi kukurydzianej (tak, serio pytam :D ). Iga
OdpowiedzUsuńMąka jest żółta i jak krupczatka, a skrobia prawie biała i wygląda jak skrobia ziemniaczana.
UsuńWitam od niedawna jestem na diecie bezglutenowej i prawdopodobnie bede tez bez mleka i jajek ale tu mam pytanie co do Twojego przepisu czym moge zastapic siemie lniane bo na nie akurat mam uczulenie. A tak przy okazji swietny blog bardzo mi pomaga przy nowej diecie. Pozdrawiam Izabela
OdpowiedzUsuńZastąpisz dynią, bananem, ananasem, tapioką, karobem... ale to wszystko zależy od przepisu. Tutaj może być banan lub karob w płynie.
UsuńZdolniacho Ty moja ♥
OdpowiedzUsuńDzięki :-D
Usuńwygląda pysznie :)
OdpowiedzUsuńczy ocet mozna czymś zastąpić? albo pominąć? mój młody ponoć ma nie tolerancję drożdży, a w takim wypadku kazali wyeliminować nam ocet ;/
Tak ocet można zastąpić spirytusem lub wódką. Wódkę najlepiej na ziemniakach (Luksusowa chyba jest na nich).
UsuńA czym możemy zastapic kokosowe mleko?? Tez autyzm i tez alergie odroczone
OdpowiedzUsuńOlejem kokosowym, a jak nie możecie kokosa to masło klarowane lub margaryna bezmleczna.
Usuń