naglowek

naglowek

czwartek, 23 października 2014

Knedle ze śliwkami




Przepis może wyda się chaotyczny, ale uwielbiam go za to, że nie trzeba nic odmierzać. Ile ziemniaków zostanie mi z obiadu, tyle będzie knedli i już następny obiad gotowy ląduje w zamrażarce. Takie zapasy to coś nie do przecenienia w razie choroby czy innej awarii.



ziemniaki dowolna ilość (najlepiej mączna odmiana)
mąka bezglutenowa naleśnikowa (ja używam Schaer)
śliwki umyte i wytarte
sól

Ziemniaki obrać, posolić i ugotować. Odcedzić i najlepiej jeszcze gorące przecisnąć przez praskę do dużej miski. Jeśli nie robi się od razu, polecam schowanie garnka z ziemniakami pod pierzynę żeby były jeszcze ciepłe do przeciskania. Następnie zrobić drugą rundkę tym razem przeciskając je do garnka. W garnku docisnąć dłonią ziemniaki do dna i wyrównać. Nożem lub widelcem wyciąć 1/4 ziemniaków i odłożyć na bok. W powstałe miejsce nasypać mąki naleśnikowej z górką. Wymieszać widelcem dodając po troszku oleju. Najlepiej po łyżce. Jak masa nie będzie już parzyć przejść na sterowanie ręczne i zagniatać aż masa będzie gładka i zwarta jak wyrobiona ciastolina. Nie twarda jak chińska plastelina  Nabierać porcje ciasta, wkładać po śliwce i formować kule. Wkładać na osolony wrzątek i gotować na średnim ogniu dwie minuty od wypłynięcia na powierzchnię. Podawać z przypieczką z bezglutenowej bułki tartej (byle nie firmy Schaer!). Można też ze schłodzonym mlekiem kokosowym wtedy jest ono w postaci stałej. Starać się nie przejeść, bo jadłoby się i jadło bez końca :-)

Śliwki można użyć dowolne, nawet te największe olbrzymy. Trzeba jednak pamiętać, że tych wielkich nie można mrozić, bo potem ciasto się zrobi, a śliwka pozostanie zamrożona. Nadmiar knedli ze standardowymi śliwkami można zamrozić. Trzeba je ułożyć na plastikowej tacce tak, aby się nie stykały i wstawić do zamrażarki. Kiedy będą już twarde, można przełożyć je do woreczka.

Życzę smacznego! :-)



2 komentarze:

  1. Fajnie napisany przepis . Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dzięki, to moja kochana siostra sprzedała mi ten patent z wykrawaniem ciasta :)

    OdpowiedzUsuń