Matka wynalazku wynalazła drożdżowe bez drożdży. W dodatku proste jak drut.
Mojemu dziecku coś ostatnio znów sensorycznie nawaliło. Dławi się jedzeniem, pietruszki w zupie nie zje. Ryżu nie, chleba nie. Z makaronem też różnie. Pomysłów na jedzenie do szkoły brak. Dawałam budyń z owocami, ale przecież nie będę go dawać codziennie. Wtedy przypomniało mi się, że robiąc ciasto na gofry przyszło mi do głowy, że przecież z tego będzie świetne pieczywo. No i zrobiłam. I od tego czasu codziennie rano musiałam piec od nowa, bo moje kochanie wszystko zjadało, a na pytanie co zje, odpowiadało - bułeczki.
Dnia trzeciego poszłam o krok dalej i upiekłam jeszcze chleb oraz rogaliki. Chleb trafił do rodziców i został pożarty, a to znak, że smakował. Bułeczki zamówił Kuba na swoje "hamburgerki", a rogaliki, wstyd przyznać, zjadłabym sama, gdybym nie poczęstowała rodziców i nie waliła się po łapach nad tym ostatnim dla Kuby. Całą resztę pochłonęłam.
A robi się to tak:
Na 1 mały bochenek chleba/18 małych bułeczek/12 rogalików:
4 łyżki zmielonego siemienia lnianego
2 szkl wrzącej wody
1 szkl mąki jaglanej
1 szkl mąki pełnoziarnistej z ryżu brązowego
2 łyżeczki bezglutenowego proszku do pieczenia
2 łyżeczki soli
2 łyżki oleju kokosowego (organiczny należy najpierw rozpuścić, rafinowany bezzapachowy nie wymaga rozpuszczania - wtedy płaskie łyżki)
olej kokosowy do posmarowania ciasta
do rogalików ekstra mąka do podsypywania. Ja użyłam kukurydzianej. Wy możecie własną preferowaną.
Do miski wrzucamy 4 łyżki zmielonego siemienia i zalewamy 2 szklankami wrzątku. Miksujemy dokładnie żeby pozbyć się grudek i odstawiamy. Mąki przesiewamy, łączymy z proszkiem do pieczenia, solą i stopniowo dodajemy do powstałego gluta miksując. Przesiewanie pełnoziarnistej może wydać się śmieszne, ale w ten sposób napowietrza się mąkę, a pozostałość na sitku wrzucamy do ciasta. Miksujemy aż wszystko dobrze się rozprowadzi.
Nastawiamy piekarnik na 175st.C z termoobiegiem i przygotowujemy blaszkę. Do bułeczek użyłam blaszki do muffinek, ale takiej z zaokrąglonymi rantami. Nie wykładałam papilotkami ani nie smarowałam. Blaszki do chleba też nie smarowałam ano blachy pod rogaliki. Ekologia pełną gębą. Wszystko pięknie wychodzi samo, a rogaliki nie pozostawiły śladów.
Kiedy piekarnik się nagrzeje, a to z reguły zajmuje 15 minut, ciasto powinno już napuchnąć od siemienia. Najlepsze jest kiedy jego powierzchnia będzie się wydawała sucha. Wtedy należy przemieszać ciasto łyżką i przełożyć do blaszki lub na stolnicę. Ciasto zachowuje się jak glutenowe. Nie brudzi, fajnie się z nim pracuje. Lekko wyrasta podczas pieczenia.
Ciasto po włożeniu do foremek smaruję jeszcze olejem używając pędzla kuchennego żeby ładnie rosło nie obsychając w piekarniku.
Smacznego!
A czy moze byc mąka z bialego ryżu?
OdpowiedzUsuńTylko taka mam a przepis bardzo nęci :-)
Zamiast z brązowego? Myślę, że tak. Są tylko mąki niektórych firm, które są zbyt drobne i wtedy obciąży to ciasto w efekcie końcowym. Trzeba spróbować.
UsuńW takim razie bede probowac, dziekuje:-)
OdpowiedzUsuńCzy wchodzi w rachubę mąka kokosowa lub mąka amarantusowa zamiast mąki ryżowej?
OdpowiedzUsuńMożna by spróbować zamiast jaglanej kokosową, a zamiast ryżowej z amarantusa. Ja nie próbowałam jeszcze. Na samej kokosowej robiłam za to kokosanki. Były pycha :-)
UsuńWitam niewiem czemu ale bułki wyszly zbite i twarde
OdpowiedzUsuńDo wypieków fajna jest mąka z amarantusa :) Super przepis!!
OdpowiedzUsuńZamiast amarantusa można też popróbować mąkę orkiszową. Super przepis na ciasto bez drożdzy! Oby więcej takich smacznych wege przepisów :)
OdpowiedzUsuń