Kupiłam sobie za bezcen świetną blaszkę do bagietek i zaszalałam. Zakup zdecydowanie trafiony. Może jeszcze dorwiecie ją w Netto, a tu macie przepis:
Sposób wyrabiania nie pasuje do bagietek, na bułkę paryską dla odmiany za długie i za chude :-) Jakby ich jednak nie nazwać, smakują wyśmienicie. Nadadzą się do zapiekanek lub na bruschettę. Zawinięte w ręcznik kuchenny zachowują świeżość aż do 4 dni.
Przepis na razie jest niestety na gotowej mieszance z firmy Schar, ale jak tylko pyknę zdjęcia na własnej mieszance to zaraz dam.
Składniki na 4 bagietki:
5 ml soli (1 płaska łyżeczka)
500g mąki Schar mix B
1 łyżka cukru lub ksylitolu
7 ml suszonych drożdży
1 łyżka gęstego mleka kokosowego (min. 80% tł.) - można pominąć na rzecz dodatkowej łyżki oleju
550 ml bardzo ciepłej wody (ma mieć 40st.C, bo mleko z reguły jest z lodówki)
3 łyżki oleju (może być kokosowy roztopiony)
olej do posmarowania stolnicy i dłoni
plastikowy skrobak (można zakupić w sklepie z AGD lub w gratisie z formą do pieczenia)
Do miski wsypujemy sól, przesiewamy do niej mąkę, dodajemy cukier lub ksylitol, wsypujemy drożdże. Do miarki wrzucamy łyżkę mleka kokosowego i zalewamy bardzo ciepłą wodą do poziomu 600ml. Płyn, którym zalewamy mąkę i drożdże musi być ciepły, bo inaczej pieczywo wciągnie się po upieczeniu. Jeśli więc mleko mamy z lodówki, zalewamy prawie parzącą wodą żeby w sumie uzyskać odpowiednią temperaturę. Do mleka z wodą dodajemy 3 łyżki oleju, mieszamy dokładnie i wlewamy do miski z mąką i resztą składników. Żeby ciasto było gładkie i powstały z niego foremne bagietki, do rozmieszania ciasta używam miksera. Ja mam nakładkę z solidną trzepaczką, ale możecie użyć trzepaczek do kręcenia ciasta lub haka do wyrabiania drożdżowego.
Miskę z ciastem nakrywamy czystym ręcznikiem kuchennym i odstawiamy na 30 minut w ciepłe miejsce do wyrośnięcia. Ciasto ma podwoić objętość. Jeśli tego nie zrobiło, trzeba dać mu jeszcze trochę czasu.
Kiedy ciasto już wyrosło, nastawiamy piekarnik na 240st.C i przygotowujemy sobie blaszkę na bagietki ustawiając blisko stolnicy. W piekarniku pozostaje tylko kratka na środkowej półce. To na niej ustawimy swoją blaszkę. Dla zabezpieczenia piekarnika, można umieścić na najniższej kondygnacji czarną dużą blachę z wyposażenia piekarnika.
* Uwaga, blaszka do pieczenia bagietek musi być przewidziana do zniesienia temperatury 240st.C. Piszę o tym, bo wiele blach nadaje się tylko do max. 220st.C
Ciasto odkrywamy, przygotowujemy sobie skrobak i łyżkę do wyjęcia ciasta. Stolnicę polewamy olejem i rozprowadzamy dłońmi. Dłonie dokładnie natłuszczamy olejem, zwracając uwagę żeby natłuścić dokładnie między palcami. Ciasto krótko mieszamy i wykładamy na stolnicę. Delikatnie formujemy w jedną kulę, którą dzielimy na 4 równe części. Jeśli ciasto lepi się do stołu lub dłoni, dodatkowo natłuszczamy aż problem zniknie. Każdy kawałek bierzemy i szybkimi i energicznymi ruchami, podbierając ciasto skrobakiem, formujemy w wałek długości 3/4 blaszki jaką mamy. Ta 1/4 wolnego miejsca zostanie zapełniona podczas wyrastania ciasta. Z ciastem obchodzimy się delikatnie. Nie gnieciemy, nie klepiemy. Jedynie podrzucamy formując wałek. Wałki układamy w rowkach pozostawiając im tyle samo miejsca z jednej i z drugiej strony. Wałki powinny być grubości połowy miejsca tak, aby miały gdzie urosnąć. Zostawiamy do wyrośnięcia bez przykrycia. Ciasto ma podwoić objętość. Zajmie to 15-30 minut w zależności od temperatury otoczenia.
* Jeśli ciasta okaże się za dużo i zajmuje w rowku za dużo miejsca, można skrobakiem poobcinać końcówki i z tego pozostałego ciasta wyklepać sobie pizzę, po czym wrzucić do zamrażarki.
Surowe wyrośnięte bagietki wkładamy do nagrzanego piekarnika i pieczemy w 240st.C przez 10 minut. Następnie zmniejszamy temperaturę do 220st.C i pieczemy jeszcze 10-15 minut do zrumienienia ładnego góry.
Upieczone bagietki wyjmujemy i odstawiamy z formą do ostygnięcia. Nie wydzieramy ich z dziurek na gorąco, bo mogą się uszkodzić. Wystarczy 5-10 minut żeby można było je podnieść.
Pozostaje mi tylko życzyć smacznego :-)
Bezglutenowe? To coś dla mnie!
OdpowiedzUsuńhttps://jaglusia.wordpress.com/
Nastawilam do wyrosniecia, jestesmy ciekawi ;)
OdpowiedzUsuńCzy przepis na takie same bułki, ale z domowej mieszanki ma Pani również opracowany?
OdpowiedzUsuńMam taką mieszankę, jednak nie jest to jeszcze to samo. Jak opracuję żeby było idealne, opublikuję.
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
Usuń