naglowek

naglowek

wtorek, 5 maja 2015

Bezglutenowy chleb wiejski



Gdyby rok temu ktoś mi powiedział, że będę piekła drożdżowe i to jeszcze pieczywo, to bym go wyśmiała. Drożdżowe to dla mnie była wiedza tajemna! A teraz? Wręcz rozkochałam się w formowaniu drożdżowego. To taka frajda i daje tyle możliwości. No i oczywiście ten dreszczyk emocji, bo bezglutenowe to już nie tak łatwo się formuje... a ja uwielbiam wyzwania :-)

Zapraszam na kolejny chlebek. Tym razem na styl wiejski. Brakło mi tylko liścia na spód. Następnym razem to naprawię.

Kiedy przeprowadziliśmy się z Gdańska na Kaszuby, można tu było jeszcze kupić taki prawdziwy swojski chleb na liściu. Był pyszny! Teraz niestety już go nie ma. Jego miejsce zajęły szare dmuchane gąbki w workach foliowych. A nasza dieta też sprawy nie ułatwiła.

Tym razem nie będzie zdjęć krok po kroku, bo to miało się nie udać :-P Jak widać, wyszło inaczej.




Składniki:
5ml soli himalajskiej różowej
500g mąki chlebowej Dunkel Schaer
1 łyżka kopiata cukru brązowego
7ml drożdży instant
200ml mleka sojowego (może być inne lub woda)
400ml ciepłej wody
3 łyżki oleju

mąka migdałowa do posypania (może być inna, ale ta stworzy odpowiedni kontrast kolorystyczny)
mąka kukurydziana do podsypania (idealny byłby tu liść chrzanu)

Wszystko kolejno ląduje w misce. Mieszamy silikonową łyżką, a następnie wyrabiamy ręcznie mokrymi dłońmi aż będzie dokładnie połączone ciasto. Formujemy kulę, przykrywamy ręcznikiem kuchennym i odstawiamy w ciepłe miejsce do podwojenia objętości. 

Idzie lato, nie będzie trzeba już wyrastać ciasta w piekarniku. Trzeba jednak wiedzieć jak ocenić to na oko. Częste błędy w wypieku to zbyt małe wyrośnięcie przed pieczeniem lub odwrotnie. W pierwszym przypadku wychodzi gniot, w drugim chleb opada.

Tutaj ciasto ma podwoić objętość. Następnie wyrabiamy ciasto ręcznie starając się zawijać brzegi do środka. Czynność powtarzamy trzykrotnie, a na koniec formujemy kulę zlepiając dokładnie łączenie. Trzeba zmoczyć do tego dłonie. Ważne żeby kula była gładka i bez załamań. Gotową kulę układamy łączeniem do góry i posypujemy dużą ilością mąki migdałowej. Tak, aby ciasto nie przykleiło się do miski. Normalnie posypuje się gliniane naczynie lub koszyk do wyrastania i w to wkłada ciasto, ale ja miałam tylko śliską miskę, stąd taka kolejność. Kulę umieszczamy w misce posypaną stroną do jej dna. Przykrywamy ponownie i odstawiamy do podwojenia objętości. Tu już trzeba uważać, bo ciasto rośnie szybciej. Gotowe ciasto posypujemy obficie mąką kukurydzianą (można użyć dowolnej ulubionej) i układamy na blasze jednym ruchem wyrzucając z miski. Otrzepujemy lekko chlebek z nadmiaru mąki migdałowej i nacinamy ostrym nożem według uznania. Wstawiamy do nagrzanego do 200st.C piekarnika (bez termoobiegu) i pieczemy 40-50 minut. Chlebek pięknie wyrośnie i będzie dumą gospodyni :-)

Życzę udanego wypieku i równie wielkiej frajdy!





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz