Gdyby rok temu ktoś mi powiedział, że będę piekła drożdżowe i to jeszcze pieczywo, to bym go wyśmiała. Drożdżowe to dla mnie była wiedza tajemna! A teraz? Wręcz rozkochałam się w formowaniu drożdżowego. To taka frajda i daje tyle możliwości. No i oczywiście ten dreszczyk emocji, bo bezglutenowe to już nie tak łatwo się formuje... a ja uwielbiam wyzwania :-)
Zapraszam na kolejny chlebek. Tym razem na styl wiejski. Brakło mi tylko liścia na spód. Następnym razem to naprawię.